wtorek, 7 lipca 2015

Dossier: Edgar Allan Poe

La poéte maudit 



 Edgar Allan Poe, poeta przeklęty, wyrzutek społeczeństwa. Urodzony 19 stycznia 1809 roku w Bostonie, zmarł zaledwie czterdzieści lat później w Baltimore. Amerykański romantyk, prekursor nowelistyki kryminalnej, twórca pierwszej w literaturze postaci detektywa posługującego się dedukcją. Inspiracja późniejszych dekadentów. O ironio, ulubieniec depresyjnych nastolatek i trochę starszych socjopatów.
 Stanisław Wyrzykowski, tłumacz grotesek, arabesek i opowieści tajemnych Poego, mówi o nim swego czasu: Był wybrańcem, naznaczonym znamieniem wielkiego przeznaczenia, zuchwałym żeglarzem na nieprzyjaznym Mare Tenebrarum, które odkrył- lecz które miało go pochłonąć. Poe pił, narkotyzował się, był hazardzistą i człowiekiem niestabilnym psychicznie, a jednak nadal był w stanie tworzyć teksty, które do dziś nie tracą na wartości. W Czarnym kocie narrator sam siebie nazywa hulaką, pijakiem i draniem: w delirium wmawia sobie, że czarny kot jego żony prześladuje go i chce doprowadzić do jego śmierci; wielu uważa, że w tym opowiadaniu Poe przyznaje się do własnych alkoholicznych wybryków po kilku niepowodzeniach życiowych. W 1845 roku, w liście do przyjaciela pisał: Piłem, usiłując desperacko uciec od torturujących wspomnień, od lęku poczucia samotności nie do zniesienia i lęku przed dziwnym przeznaczeniem. Wszystko, co pisał, odnosiło się do sfery psychicznej. W wielu utworach odwołuje się do nowych, nieokiełznanych stanów psychicznych: wizji, snów, marzeń, mogilnych majaczeń, omdleń, stanów prenatalnych (przed-pamięci), wspomnień z bardzo wczesnego dzieciństwa, obłędu, szaleństwa i stanów letargicznych. Interesował się również modnym zjawiskiem ówczesnej epoki - magnetyzmem. Była to jego próba wniknięcia w świat umarłych lub półumarłych, to jego chęć dotarcia do egzystencji zawieszonej w półstanie - między życiem a śmiercią. Stąd w jego opowiadaniach postaci takie jak Berenice czy p. Valdemar. 

 Niemniej jednak, ulubionym motywem Poego było dążenie do klęski. W Biesie przewrotności przedstawia pociąg do otchłani, hipnotyzm głębi, który może dopaść każdego, każdą jedną ludzką jednostkę. Sam posunął się do aforyzmu - Nie ma w przyrodzie namiętności tak szatańsko wyuzdanej, jak żądza człowieka, co drżąc na krawędzi, waha się, czy się w nią rzucić. Motywy samozagłady były samemu Poemu nieobce - po śmierci ukochanej Wirginii (1847) próbował popełnić samobójstwo za pomocą laudanum. Według tradycji francuskich należał do socjety przeklętych poetów: do owej elity przynależeli Verlaine i Rimbaud, a także tłumacz Poego i jego wielki wielbiciel - Baudelaire. Przedstawiał on Poego jako pierwowzór la poéte maudit, poety-wyrzutka. Określał go jako amerykański kwiat, który przyjął się dopiero we francuskiej ziemi.
 Wiersze Poego odzwierciedlają jego genialną, mroczną naturę pełną poplątanych dróg i zakrętów. W poemacie Annabell Lee pisze o uczuciach do zmarłej Wirginii:  jam w tym dziewczęciu miał cały świat, / A sam znów światem byłem jej. W całej jego twórczości, lecz w poezji szczególnie, miłość równa się demonizmowi - równa się też odwiecznej klątwie. Mawiał, że nie  ma nic piękniejszego od śmierci pięknej kobiety i wielokrotnie używał tego motywu w swej twórczości, bazując na własnych uczuciach związanych z bliskimi mu kobietami. W Kształcie demona Poe między wersami sugeruje, że zawsze był inny niż wszyscy. Można jednak odnieść wrażenie, iż uważał się za - o dziwo! - lepszego od zwykłych, szarych śmiertelników. Podmiot liryczny wymienia siły naturalne, z którymi wiąże go tajemnica: “Ze strumienia lub potoku - / Z urwistego góry stoku - / Z kręgu słońca [] / Z błyskawicy ostrym końcem [] / Z burzy, gromów, ziemi drżenia”. Poe - a raczej jego podmiot liryczny - widzi definitywnie więcej niż przeciętny człowiek. Nie jest to różowy świat w samych superlatywach - wiersz kończy się słowami Z chmury - która u sklepienia / Niebieskiego zawieszona - / Miała dla mnie kształt demona.
 Twórczość Poego zasiewa w czytelniku ziarnko niepokoju, a jednak wciąż króluje - od niemal dwustu lat. Kopaliński pisał we wstępie do Opowiadań: Jego nazwisko właściwie powinno się pisać Poe-ta. W liście do wydawnictwa sam Poe pisał: Czy Al Aaraaf będzie opublikowany czy nie, czy będzie miał powodzenie, czy nie - nieodwracalnie jestem poetą.
 W Zabójstwie przy Rue Morgue pióra Poego narrator, August Dupin (pierwsza w literaturze postać detektywa, zapewne inspiracja dla Conana Doyle’a!), stwierdza: Zauważyłem, iż rozum w poszukiwaniu prawdy winien torować sobie drogę tylko szczytami, co wznoszą się ponad poziom zwyczajności, i że w podobnych wypadkach nie tyle właściwe jest pytanie: co się stało?, ile pytanie: co się stało takiego, czego przedtem nie było? Otóż, pojawił się na świecie poeta, poeta przeklęty - Edgar Allan Poe we własnej osobie - i zmienił punkt widzenia na rzeczywistość. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz