Cisza jest
najbardziej przerażająca nocą, gdy umysł tworzy scenariusze, których nie
ośmieliłby się stworzyć w świetle dnia. Każdy szelest, każdy najdrobniejszy
szmer jest coraz bardziej niepokojący. Ciemność się zagęszcza, otacza cię coraz
szczelniej i nagle nie wiesz, czy to twoja wyobraźnia, czy to wszystko dzieje
się naprawdę. Noc jest prawdziwa, ma w sobie coś odwiecznego, niezmiennego. Gdy
tylko wstaje słońce, rodzą się cienie, które sprawiają, że wszystko jest
iluzją. To nie nocy, nie ciszy i nie ciemności się boimy, boimy się tego, co
się w nich kryje. Może to dzień i iluzje, które tworzy, są bardziej
niebezpieczne.
Jest coś
jeszcze bardziej niebezpiecznego, niż dzienne iluzje. To moment, w którym
ciemność wkrada się w człowieka. Wypełnia żyły, zakleja serce i oplata umysł, w
którym budzą się instynkty tak pierwotne, że najczarniejsze noce nie potrafiły
ich dotąd obudzić. Ciemność widać w oczach, które zaczynają błyszczeć innym,
chłodnym światłem. W pewnym momencie spostrzegasz, że to przejęło kontrolę nad
tobą, nad twoim życiem, że masz w sobie demona… którego lubisz, którego nie
chcesz stracić, który stał się twoim przyjacielem. Rodzisz się na nowo. Inny
niż wszyscy, z otwartym umysłem. Socjopata z wyboru. Ludzie zaczynają cię
inaczej postrzegać. Podświadomie czują, że twoją duszą zawładnęła ogromna,
mroczna siła. Samozachowawczy instynkt podpowiada im, aby się od ciebie
odizolowali, a z drugiej strony, magnetycznie ich do siebie przyciągasz. Mrok
jest pociągający: strach niejednokrotnie miesza się z pożądaniem. Jest
nieodkryty, a tajemnice zawsze do siebie przyciągają.
Jesteś już
jednym z nas. Nie ma powrotu, nie ma odwrotu: przeszłości już nie ma, a
przyszłość kreujesz sam.
Planowanie
zbrodni idealnej jest całkiem przyjemnym zajęciem, jeśli należysz do otwartych,
mrocznych umysłów. Im więcej finezji, tym przyjemniejsze wykonywanie planu.
Gwałtowne odebranie życia innej istocie daje niezwykły skok adrenaliny,
poczucie niezwykłej władzy i satysfakcji. Jakbyś nagle równał się z Bogiem.
Miał świat w dłoniach, mógł dokonać niemożliwego.
Równaj się z
Bogiem. I nie daj się złapać.
Medycyna
kryminalna w dzisiejszych czasach jest w stanie odnaleźć mordercę dzięki
najmniejszemu zadrapaniu czy milimetrowemu kawałkowi włosa. Sztaby patologów,
koronerów i chemików zrobią wszystko co w ich mocy, aby cię odnaleźć. Zbrodnia
idealna istnieje tylko wtedy, gdy zaplanujesz ją w każdym najmniejszym
szczególe, co do sekundy. Nie możesz dać ponieść się emocjom. Zapomnij, że masz
emocje. Nie możesz czuć niczego innego oprócz absolutnego skupienia. Musisz
liczyć każdy oddech i każdy krok, odmierzyć każdy ruch. Istnieje też duże
prawdopodobieństwo, że pierwsze morderstwo spodoba ci się tak bardzo, że
zapragniesz więcej. A bycie seryjnym mordercą zabiera o wiele więcej czasu, niż
jednorazowe zabójstwo. Seryjny morderca musi wykreować siebie, swój profil,
znaki rozpoznawcze i wszystko, co się wiąże ze złą sławą, w c i ą ż nie
pozwalając się złapać.
Bycie mordercą,
czy to płatnym, czy psychopatycznym i seryjnym, jest niezwykle absorbującym i
fascynującym zajęciem, o ile tylko nie masz skrupułów i uczuć. Znajdź sobie
idoli, ale nie kopiuj ich indywidualizmu. Kuba Rozpruwacz czy inny słynny
zabójca nie byliby zadowoleni, gdybyś stworzył ich lepszą wersję. Wytwórz swój
wizerunek. Spójrz teraz w lustro, przyjrzyj się sobie i zastanów się, jaką
drogę chcesz obrać. Nie myśl o przeszłości: twoja przeszłość już nie istnieje.
Skup się na teraźniejszości. Wniknij w głąb siebie, zaprzyjaźnij się z
ogarniającą cię ciemnością i razem stwórzcie ciebie na nowo. Pomyśl o
przyszłości: o niebezpieczeństwie związanym z twoją nową profesją, ale też o
władzy i sile, którą ci da. Odrzuć swoje słabości, dopracuj zalety, a potem
napij mocnej, czarnej kawy, zapal papierosa i zadaj sobie najważniejsze pytanie:
Komu odbierzesz
życie dzisiejszej nocy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz