poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Le baiser du mal

Jak wyobrażasz sobie zło?
Jako śmiesznego karzełka z czerwoną skórą, rogami i rozwidlonym ogonem? Jako biblijnych Jeźdźców Apokalipsy? Może jako Hitlera? Lub jako cień, który budzi cię ze snu i nie pozwala zasnąć, wywołując niepokój tak mocny, że wystraszony czekasz na brzask? Może na hasło ‘zło’ przed oczami wyobraźni przesuwają ci się pobożne malowidła z artystycznymi wyobrażeniami końca świata, sceny z hollywoodzkich horrorów, zdjęcia z obozów koncentracyjnych, a może rysunkowe diabełki, tak oswojone przez popkulturę?
Rozejrzyj się. Zło jest dookoła ciebie. Otaczają cię potwory, które nie cofną się przed niczym. Ponad siedem miliardów potworów, do których codziennie się uśmiechasz, witasz się z nimi, żyjesz wśród nich… Którym jesteś sam.
Twój sąsiad, przeżył wojnę, stracił wszystkich bliskich, przemiły staruszek, prawda? Lata temu z zimną krwią zgwałcił i zabił kilkuletnią dziewczynkę. Jej rodzina do dziś szuka ciała.
Młoda, zadbana kobieta, którą właśnie mijasz. Zastanawia się, jak ukryć przed mężem kolejną zdradę… I kolejną aborcję.
Nauczyciel z pobliskiej podstawówki, bije swoją żonę do nieprzytomności, chociaż w szkole zawsze interweniuje między dwóch bijących się chłopców i tłumaczy im, że przemoc to nie rozwiązanie.
Ta smutna dziewczyna, która przesiaduje godzinami w oknie, zapatrzona w przestrzeń. Pewnego dnia z niego wyskoczy, przestanie sobie radzić z prześladowaniami w szkole i brakiem wsparcia w domu.
Zło to nie elegancki mężczyzna z płomiennym spojrzeniem: zło żyje w każdym człowieku. To ludzie są potworami, najgorszym ścierwem tego świata, którego nie da się wyplenić. Le baiser du mal, pocałunek zła, który wchłania się w duszę i przegryza ją tak długo, aż przejmie nad nią władzę: to nami rządzi.
I nigdy nie przestanie.